To niesamowite jak wielką moc mają słowa. Słowa, które inni mówią do nas, a także słowa, które sami wypowiadamy do siebie. Nie mam na mysli tylko potocznego "krakania". Czasem zdarza nam się "rzucać słowa na wiatr". Tylko zapominamy, że wiatr, niczym większa siła, niesie nasze słowa i zrzuca je gdzieś dalej, choć najpewniej na naszej drodze. I co ciekawe, nie słuchamy własnych postanowień noworocznych, tylko swobodnie rzuconych: "a teraz to nie problem, będę się nad tym głowić za 20 lat". I co się okazuje po 20 latach?
Znajoma, ze względu na chorobę, o mały włos nie przeszła "na drugą stronę". Właśnie 20 lat temu wypowiedziała magiczne zaklęcie. Bo nasze słowa, to zaklęcia. Niemalże w okrągłą rocznicę nastąpił nawrót poważnej choroby...
Jeszcze inny znajomy rzekł:
- powiedziałeś 10 lat temu, że oświadczysz się, jak kupisz mieszkanie.
- Żartujesz. Ja tak powiedziałem?
- Powiedziałeś, pamiętam jak dziś.
Natomiast jakoś tak jest też, że inni czarują nas. Zawsze zadziwia mnie, kiedy znajomi mówią mi: "kiedyś powiedziałeś mi, że... no i teraz jest...", robiąc ze mnie jakiegoś wróża. Rozumiem 1-2 osoby, ale jak się ich robi 7-8?
Niby jak samospełniająca się przepowiednia, ale nie o to do końca mi chodzi.Chodzi o to, co pojawia się nagle. Bowiem nie działa to, nad czym się głęboko zastanowimy i co wypowiadamy, a działa coś, co z nas "wypada", jakby samorzutnie. Wielokrotnie w trakcie sesji zdarzyło mi się przyłapać siebie:"co ja właśnie wypowiedziałem... ale mi się powiedziało..." I może właśnie taki jest tego sens, że słowa wypadają z duszy - najpierw pada słowo, a potem jest myśl, a nie odwrotnie.
Żeby nauczyć się rozpoznawania zaklęć, należy zacząć od zauważenia i akceptacji tego, co właśnie pojawia się samo, nagle.
Druga wskazówka jest taka, że trzeba się nauczyć słuchać duszą, a w tym celu trzeba pokochać ciszę. "Milczenie jest złotem" - jak to mówią. Ja bym dodał, że jest piękną, choć trudną sztuką. Kiedy jesteśmy sami, w ciszy, pozwalamy myślom przychodzić i odchodzić, nagle może pojawić się coś ważnego. W trakcie medytacji i prac Berta Hellingera przywołujemy obrazy, ludzi, i po prostu czekamy na pojawiające się zdanie. Trudno to wytłumaczyć - ono nie przychodzi z głowy, ale jakby z tego obrazu.
Ta sama cisza i skupienie połączone z wolnością od oczekiwań porusza w ustawieniach systemowych. Bert Hellinger mówi wtedy o ruchach ducha.
Znajoma, ze względu na chorobę, o mały włos nie przeszła "na drugą stronę". Właśnie 20 lat temu wypowiedziała magiczne zaklęcie. Bo nasze słowa, to zaklęcia. Niemalże w okrągłą rocznicę nastąpił nawrót poważnej choroby...
Jeszcze inny znajomy rzekł:
- powiedziałeś 10 lat temu, że oświadczysz się, jak kupisz mieszkanie.
- Żartujesz. Ja tak powiedziałem?
- Powiedziałeś, pamiętam jak dziś.
Natomiast jakoś tak jest też, że inni czarują nas. Zawsze zadziwia mnie, kiedy znajomi mówią mi: "kiedyś powiedziałeś mi, że... no i teraz jest...", robiąc ze mnie jakiegoś wróża. Rozumiem 1-2 osoby, ale jak się ich robi 7-8?
Niby jak samospełniająca się przepowiednia, ale nie o to do końca mi chodzi.Chodzi o to, co pojawia się nagle. Bowiem nie działa to, nad czym się głęboko zastanowimy i co wypowiadamy, a działa coś, co z nas "wypada", jakby samorzutnie. Wielokrotnie w trakcie sesji zdarzyło mi się przyłapać siebie:"co ja właśnie wypowiedziałem... ale mi się powiedziało..." I może właśnie taki jest tego sens, że słowa wypadają z duszy - najpierw pada słowo, a potem jest myśl, a nie odwrotnie.
Żeby nauczyć się rozpoznawania zaklęć, należy zacząć od zauważenia i akceptacji tego, co właśnie pojawia się samo, nagle.
Druga wskazówka jest taka, że trzeba się nauczyć słuchać duszą, a w tym celu trzeba pokochać ciszę. "Milczenie jest złotem" - jak to mówią. Ja bym dodał, że jest piękną, choć trudną sztuką. Kiedy jesteśmy sami, w ciszy, pozwalamy myślom przychodzić i odchodzić, nagle może pojawić się coś ważnego. W trakcie medytacji i prac Berta Hellingera przywołujemy obrazy, ludzi, i po prostu czekamy na pojawiające się zdanie. Trudno to wytłumaczyć - ono nie przychodzi z głowy, ale jakby z tego obrazu.
Ta sama cisza i skupienie połączone z wolnością od oczekiwań porusza w ustawieniach systemowych. Bert Hellinger mówi wtedy o ruchach ducha.
Życzę czujności, spostrzegawczości i podążaniem za ruchem ducha!
Pozdrawiam - JB