Witam w Psycho-Fusach!

Kiedy pijesz kawę lub herbatę, to wypijasz napój będący jej esencją. Na dnie kubka zwykle zostają fusy. Wszystko, czego doświadczamy w życiu, również zostawia fusy - emocjonalny odcisk. Jeśli przyjrzymy się mu bliżej, pobędziemy z nim, to doświadczymy odkrycia tego, co ważne, a co w psychoterapii nazywamy wglądem.

Mój blog, to notes dla moich wglądów, które pojawiały się w trakcie szkoleń, doświadczeń terapeutycznych, superwizyjnych, czy pracy w gabinecie.
Zamiast wysypywać je do kubła nieświadomości, dzielę się nimi - z Wami.

Mam nadzieję, że lektura bloga pozwoli Państwu odkryć to, co ważne.


Pozdrawiam -
Jakub Bieniecki

7 grudnia 2010

Męskość poprzez kobiecość

Kiedyś napisałem, że droga do męskości wiedzie przez ojca. To prawda. Inną sprawą jest jednak to, jak męskość się spełnia - i o tym chciałbym napisać.

Czytając lub oglądając prace Berta, spotykałem się ze zdaniem, że mężczyzna spełnia się w kobiecie - "Mężczyzna zaś, aby móc całkowicie doświadczyć swojej męskości, potrzebuje kobiety"*. Pytanie tylko, jak rozumiemy to, co oczywiste.

Wiele osób myśli, że mężczyzna jest silniejszy od kobiety. Podobnie myślą też niektóre kobiety. Okazuje się jednak, że jest na odwrót. To prawda, że fizycznie mężczyzna jest często silniejszy, jednak w kontakcie z kobiecą seksualnością mężczyzna jest bezsilny. Przykładów, jak choćby historia Judyty (Stary Testament), można mnożyć.

Kiedy mężczyzna nie uznaje siły kobiecej dochodzi do pewnego rodzaju "walki". W kontakcie z silną kobietą mężczyzna reaguje lękiem, a żeby go uniknąć, wycofuje się, jest agresywny lub jest uwodzący. Niestety, jak głosi popularna piosenka:

"seksapil - to nasza broń kobieca / seksapil - to coś, co was podnieca
wdzięk styl czar szyk / tym was zdobywamy w mig". 

"Naiwnie silny" mężczyzna, myśląc że ma kontrolę nad kobietą, wtedy tak naprawdę ją traci i staje się narzędziem w rękach kobiet, nierzadko również przeciw mężczyznom. Przed taką siłą uklęknie, kiedy tylko kobieta będzie mieć na to kaprys. Przegrana w walce zwykle domaga się wyrównania, zemsty - i tak historia kręci się w kółko... Jak przerwać błędne koło?

Mężczyzna musi uznać siłę kobiety i pokłonić się przed nią z szacunkiem. Nie może to być jednak pokłon osoby "przegranej". Taki pokłon odbiera godność nie tylko mężczyźnie, ale przede wszystkim kobiecie. Dlaczego?
Trzeba przede wszystkim porzucić wizję walki. Mężczyzna powinien spojrzeć na kobietę nie tylko przez pryzmat jej seksapilu, ale jak na osobę, która ma coś, czego nigdy mężczyzna mieć nie będzie i czego nigdy nie doświadczy. Najlepszym przykładem jest macierzyństwo. Choć mężczyzna uczestniczy w poczęciu, życie tworzy się w kobiecie i trwa w niej, do rozwiązania i jeszcze dalej.
Mężczyzna może spojrzeć na kobietę tak, jakby z niej powstał i dzięki niej był taki, jak teraz i miał to, co teraz. Dlatego mężczyzna powinien uszanować to, co dostał - możliwość stania się mężczyzną. Dzięki wsparciu ojca męskość i siła może wzrastać oraz służyć kobiecości. Będąc w służbie kobiety, mężczyzna odpowiada na jej potrzeby, staje się jej częścią. Zyskuje tym samym u kobiet szacunek i uznanie, a przez to osiąga radość i spełnienie.

To niesamowity akt oddania się - mężczyzny kobiecie, jak i kobiety mężczyźnie. Wtedy mogą spotkać się razem, być na równi, być jednym. Mogą doświadczać czegoś większego, czego jedno bez drugiego, nie jest w stanie doświadczyć.

Można by podsumować to zdaniem, że męskość powstaje z kobiecości, lecz jednocześnie ją tworzy. Wyszedł paradoks. Ale niech on nam służy.

Mężczyzna patrzy na siebie z godnością i z szacunkiem, a tym samym na kobiecość, z której powstał i którą częściowo jest. Kobieta patrzy na siebie z godnością i z szacunkiem, a tym samym na męskość, z której powstała i którą częściowo jest.

Serdecznie pozdrawiam - JB



*Cytat pochodzi z książki "Miłość Ducha" - B. Hellinger, Wyd. Czarna Owca, W-wa, 2010 - gorąco polecam!